Świętość w „normalności” w życiu Sług Bożych – Rodziny Ulmów

Chce, abyśmy byli świętymi i nie oczekuje, że zadowolimy się życiem przeciętnym, rozwodnionym, pustym. (Gaudete et Exsultate nr 1)

Włączając telewizor, przeglądając prasę, śledząc media społecznościowe, czy korzystając z portali internetowych, niekiedy możemy odnieść wrażenie, że „codzienność” i wielkość człowieka mierzy się spektakularnymi czynami, monumentalnymi dziełami, czy popularnością, będącą wynikiem coraz bardziej wymyślnych działań, i nowomodnych form życia. Być może, w opinii bezdusznego świata, ludzie żyjący „normalnie”, tzw. bez medialnych dokonań, internetowych czy społecznościowych aktywności, oddanych cicho i pokornie pracy, rodzinie, społeczności lokalnej, uważani są za relikty przeszłości i osoby, które nie mogą wpłynąć na współczesny prąd wychowawczy czy kulturowy. Gdyby życie mierzyć w kategoriach ekonomicznych, a więc zysków i strat, miarą produktywności i materialnej ilości, populizmu i sławy, wówczas wpadamy w pułapkę, że nasze życie to zwykłe, bez propagandowego echa, nie ma większego znaczenia. Otóż, okazuje się, że w zamyśle samego Boga, ma! I to ogromne! Dobro, zasiane w sercu ludzkim, przy współpracy z Bożą łaską (modlitwa, życie sakramentalne, dar szczerej spowiedzi świętej, Eucharystia- duchowy pokarm) z czasem wydaje błogosławione owoce, zmieniające świat, bowiem „Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło” (Łk 6, 45).

 

Jezusowe nauczanie, choć w wielu przypadkach zawarte w przypowieściach, jest bardzo przekonujące, budzące nadzieję i podkreślające ważność każdego życia ludzkiego, widzianego w perspektywie historii zbawienia i budowania Królestwa Boga na ziemi. Chrystus mówił „«Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posadził w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne gnieździły się na jego gałęziach” (Łk 13, 18-19). Ziarno gorczycy, niepozorne, ledwo zauważalne i po ludzku nie rokujące wielkiego wzrostu i nie budzące zainteresowania, z czasem, poddane odpowiedniemu procesowi, wyrasta na wielkie drzewo. Bynajmniej, nie tylko i nie przede wszystkim po to by je podziwiać, lecz by stało się darem dla innych. Wyrasta, by inni, a więc biblijne „ptaki powietrzne” gnieździły się na jego gałęziach.

Autor: Ks. dr Jan Szeląg

Całość artykułu do pobrania tutaj